Nieoczywiste atrakcje Green Velo
Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo dostarcza wiele: magiczne, zielone zakątki, nieokiełzniane lasy, doliny polskich rzek, przeprawy przez parki narodowe
i rezerwaty oraz wiele innych, o których przeczytacie w oficjalnych materiałach. My chcielibyśmy zaproponować miejsca nieoczywiste, te mniej turystyczne, ale podobnie, jeżeli nie bardziej, interesujące. To co, jedziemy?
1. Trójstyk na Bugu – trzy państwa, jedna rzeka.
W niedalekim sąsiedztwie Sobiborskiego Parku Krajobrazowego oraz Włodawy, na rzece Bug, znajduje się jeden z sześci trójstyków w Polsce. Trójstykiem nazywamy miejsce, w którym stykają się granice trzech państw. Ten, na który możemy trafić, odbijając odrobinę od Green Velo, dotyczy Polski, Ukrainy oraz Białorusi. Źródłem wypraw turystów do podobnych miejsc jest zwykle ciekawość – bo jak to może wyglądać?
trzy granice w jednym miejscu? I tu nasza wyobraźnia zaczyna działać – zasieki, żołnierze, straż graniczna i wiele przeszkód, które uniemożliwią nielegalne przekraczanie granicy. Granicy, między państwami, które nie należą do strefy Schengen, a podróż wymaga odpowiednich zezwoleń
i dokumentów. Trójstyk na Bugu wygląda jednak zupełnie inaczej. Cała droga do tego punktu oraz samo miejsce zdołało uniknąć większej ingerencji ręki człowieka, a jedyną oznaką cywilizacji jest symboliczna wiata, obelisk oraz trzy słupy graniczne,
informujące o przynależności państwowej.
Serdecznie polecamy dołożyć kilkanaście, a może kilkadziesiąt kilometrów do swojej wyprawy rowerowej i zaliczyć trójstyk na Bugu. Za Włodową natraficie na szlak rowerowy, który poprowadzi Was, brzegiem Bugu, do miejsca docelowego, a następnie Was stamtąd wyprowadzi. Co ważne, nie jest to ścieżka rowerowa należąca do tych najlepiej przygotowanych. WIele dziur, wchodzące na drogę gałęzie oraz wszechobecne zarośla
z jednej strony przeszkadzają w jeździe, z drugiej jednak dodają parę punktów do naturalności, a wręcz dzikości tego miejsca. Drzewa po obydwu stronach Bugu budują nastrój grozy, a emocje wzrastają z każdym kilometrem szlaku. Wypatrywanie trójstyku to też całkiem niezła zabawa: to już? jeszcze chwila! to z pewnością tam! Ale na spokojnie, jeżeli dotrzecie już do celu będziecie o tym doskonale poinformowani.
Po drugiej stronie rzeki zauważycie słupki graniczne Białorusi oraz Ukrainy w ich narodowych barwach. Wasz rower będzie oczywiście
na polskiej stronie, o czym poinformuje Was biało-czerwony znak. Co ważne podkreślenia, wiata, na której znajduje się napis “trójstyk” jest jedynie symboliczna, a docelowy trójstyk oznaczony jest obeliskiem. Zdjęcia obu miejsc poniżej.
Symboliczna wiata “Trójstyk”
Docelowe miejsce wyprawy i obelisk
Co ciekawe, wyprawa śladem trójstyków w Polsce to jedna z opcji bliższego poznania naszej ojczyzny i niezła konkurencja dla podróży
do najdalej wysuniętych punktów na mapie. Dla osób zainteresowanych tematem kolekcjonowania odwiedzonych trójstyków podrzucamy
listę takich miejsc w Polsce:
- trójstyk granic Polska–Rosja–Litwa znajduje się w okolicy Bolci w gminie Wiżajny i litewskiego Wisztyńca (Vištytis),
- trójstyk granic Polska–Litwa–Białoruś na rzece Marycha w okolicach Stanowiska,
- trójstyk granic Polska–Białoruś–Ukraina na rzece Bug pod Włodawą,
- trójstyk granic Polska–Ukraina–Słowacja na szczycie bieszczadzkiej góry Krzemieniec,
- trójstyk granic Polska–Słowacja–Czechy pomiędzy polską miejscowością Jaworzynka, słowacką Czerne i czeską Herczawa,
- trójstyk granic Polska–Czechy–Niemcy między polską miejscowością Porajów, czeską Hrádek nad Nisou i niemiecką Zittau (Żytawa).
2. Mosty w okolicach Gołdapi – nie tylko Stańczyki!
Kto z nas nie słyszał o mostach w w Stańczykach? Ta popularna atrakcja Green Velo jest punktem obowiązkowym większości podróży i wypraw rowerowych. Ale czy wiecie, że w ich sąsiedztwie znajdują się inne, w cale nie mniej spektakularne mosty i wiadukty? W miejscowości Kiepojcie należy odbić w boczną drogę, aby dotrzeć do pierwszych z nich. Te pomniki historii z początków XX wieku budzą nie mniejszy zachwyt,
a oszczędzą nam komercyjnych dodatków i rzeszy turystów.
Jeżeli mowa o Kiepojciach, to nie można zapomnieć o parze mostów w Botkunach. Osiągają 25 metrów wysokości, obecnie są dosyć dobrze zakamuflowane w gęstym lesie, ale nawet google maps ułatwia dotarcie do nich. Loverowa wskazówka na Green Velo: Stańczyki jak najbardziej, jednak bądź ciekawski i sprawdź pozostałe, mniej komercyjne budowle w Kiepojciach i Botkunach.
3. Tajemnicze Green Velo – piramida w Rapie i kaplica w Zakałczu.
Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy ominęli te dwa tajemnicze miejsca. Sam szlak Green Velo niestety zapomniał zarówno o piramidzie w Rapie https://qarshi.com/bokstaven-a/index.html ,
jak i o kaplicy w Zakałczu, jednak możemy to zmienić i zmodyfikować trasę! W miejscowości Popioły znajdź zjazd w lewo(jadąc od strony Węgorzewa), aby poczuć pruską historię tamtych terenów – dokładny opis i mapkę, jak trafić do tych szczególnych punktów wyprawy znajdziesz w naszym filmie poświęconym właśnie tym miejscom:
Okolice Gołdapi z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczą, ale pozwólcie, że w pierwszej kolejności pochylimy się nad piramidą w Rapie.
Ta egzotyczna budowla powstała na przełomie XVIII i XIX wieku. Miała być i nadal jest grobowcem rodziny Farenheit, której to ojciec, baron Friedrich von Farenheit, zafascynował się kulturą egipską. Wokół piramidy krąży wiele legend, o których mowa w filmie. Tu chcielibyśmy podkreślić, że ma ona bardzo przypominać piramidę Cheopsa (oczywiście w mniejszej skali), a miejsce, w którym ją wzniesiono podobno
nie jest przypadkowe – mówi się, że przecinają się tam różne źródła energii, czy żyły wodne. Niestety, chociaż to grobowiec, a taki miejsca należy traktować z odpowiednim szacunkiem, piramida w Rapie miała mniej szcześcia. Pierwsze wzmianki o splądrowaniu wnętrza budowli
i zbeszczeszczenia zwłok mówią o grabierzy armii rosyjskiej, zarówno w czasach pierwszej, jak i drugiej wojny światowej. W latach międzynarodowowego względnego pokoju nie było lepiej – okoliczni mieszkańcy, pod pretekstem zarazy i walki z klątwą piramidy, odcięli głowy
dla wszystkich ciał pochowanych w grobowcu. Całe szczęście ostatnie lata są dla tego miejsca bardziej łaskawe, a sama budowla została wyremontowana, zmumifikowane zwłoki zabezpieczone, a my możemy odwiedzać ten magiczny obiekt.
Drugim grobowcem, który napotkamy w okolicy jest kaplica w Zakałczu Wielkim. Grobowiec ten należy do rodziny Steinertów, a ciała tam pochowane również zostały zbeszczeszczone – podobnie jak w piramidzie w Rapie, zostały pourywane głowy zmarłym. Więcej na ten temat znajdziecie w powyższym filmie, tu jednak warto podkreślić, że obiekt okraszony jest legedną z miłością w roli głównej. Dowodem na to jest wyryte w kamieniu serce, które ma symbolizować miłość do jednej z osób pochowanych w kaplicy, Marty, którą to
śmierć dotknęła w bardzo młodym wieku.
4. Miejsce Mocy w okolicach Białowieży.
Ostatnim punktem w okolicy Green Velo, do którego chcielibyśmy Was zaprosić, jest Miejsce Mocy. Gdy mowa o Białowieży rzadko kto pomyśli o tajemniczej energii i prastarych historiach. Z Białowieżą kojarzą się nam przede wszystkim żubry i rezerwat ścisły, w którym możemy podziwiać niczym nianaruszoną przyrodę. To oczywiście świetne atrakcje, którymi można naszpikować wycieczkę po okolicy, my jednak proponujemy dorzucić odrobinę magii. Miejsce Mocy, które znajduje się kilka kilometrów za Białowieżą z pewnością należy do miejsc niezwykłych. Przyroda, która tam spotkamy zadziwia – nienaturalnie powykręcane drzewa, nieprzypadkowo ułożone kamienie i głazy, które wręcz wyrastają z ziemi. Wijące się nad powierzchnią korzenie wieńczą całość dziwnch zjawisk przyrodnicze, które na nas czekają. Jeżeli dodamy do tego tablice informujące nas o legendach i mocy tego skrawka lasu, możemy być pewni, że nasza wyobraźnia zostanie pobudzona. Zadbano, aby nasze wrażenia były mocne, a perspektywy, z jakich obejrzymy całe to miejsce różne – można skorzystać z wieży widokowej i zobaczyć całość z góry. Poniżej podrzucamy Wam zdjęcie z wjazdu do Miejsca Mocy – już tam robi się tajemniczo. Po więcej zapraszamy na nasz kanał na youtube – film z Białowieży już dostępny.
Green Velo to trasa rowerowa, która dzięki małym modyfikacjom, może być doskonałą bazą wypadową do zwiedzania okolicznych atrakcji. Mamy nadzieję, że dzięki naszym propozycjom uatrakcyjnisz swoją wyprawę rowerową, czy dorzucisz parę miejsc w Polsce, które musisz sprawdzić osobiście. Serdecznie zapraszamy na nasz kanał na youtube, gdzie możesz nie tylko śledzić przygody rowerowe, ale również inspirować się wieloma ciekawymi miejscami, które napytykamy na naszej drodze.
LOVEROWI, jedźmy RAZEM!